Kolejny post o słodkim testowaniu, bo aż ciężko się powstrzymać. We wcześniejszym opisałam moje pierwsze spotkanie z tymi niezwykłymi cukierkami i choć to nie dziadek dał mi pierwszego Werther'sa to i tak kojarzą mi się z dzieciństwem, z czymś co tak bardzo wyróżniało się na tle ówczesnych twardych i chropowatych landryn. Lata lecą, a smak Werthers'ów pozostaje niezmienny i niezmiennie miło oddać się chwili karmelowego zapomnienia szczególnie teraz gdy cukierki wypełnione są aksamitnym karmelem. Cukierki z paczki Ambasadora rozdane ku wielkiej uciesze wszystkich dookoła, pomału wpływają do mnie zdjęcia, o które poprosiłam moich testerów, liczę na to, że skuszą się również na konkurs, bo naprawdę warto. Znalezienie wspólnego zdjęcia z dzieciństwa i odtworzenie go w dorosłym wydaniu na pewno przysporzy nie tylko wiele radości, ale także wzruszy - poczujcie się jak wtedy, poczujcie się kimś wyjątkowym z Werthers Original!
W gąszczu nowości ciężko podjąć decyzję co wybrać, czy coś nowego czy jednak sprawdzony produkt, który kupujemy od lat. Chciałyśmy mieć możliwość wyrażenia własnych opinii o produktach oraz przetestowania ich nim pojawią się w sklepach – tak zaczęło się nasze testowanie. Na blogu znaleźć można zarówno relacje z uczestnictwa w kampaniach dla testerów, jak również opinie na temat testowanych próbek. Nazywamy się Agnieszka i Karolina i zachęcamy do śledzenia informacji na blogu.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz